Wczorajsze nocne trzęsienie ziemi na w okolicy Cilacap na Jawie wywołało panikę oraz prawdziwe ludzkie tsunami. Tysiące Jawajczyków uciekało przed fikcyjną falą, która na szczęście nie uderzyłą.W dniu wczorajszym w Indonezji miało miejsce w najsilniejsze w ostatnim okresie trzęsienie ziemi. Zatrzęsło w środku nocy i to na dodatek zatrzęsło mocno, gdyż strzałki czytników sejsmicznych wskazały na aż 7,1 stopnia w skali Richtera.
Epicentrum trzęsienia ziemi znajdowało się w okolicach miejscowości Cilacap na „stołecznej” wyspie Jawie.
Ale co najważniejsze, mimo tak mocnych wstrząsów nie odnotowano żadnych poważniejszych zniszczeń ani tym bardziej ofiar śmiertelnych.
Jedyną jak się okazało ofiarą wczorajszego trzęsienia ziemi jest psychika mieszkańców Archipelagu.
Po tragicznych by nie rzec dosadniej wręcz traumatycznych doświadczeniach z Sumatry w 2004 roku oraz niedawnej hekatombie jaka dotknęła Japonię, ludzie panicznie obawiają się nadchodzących po wstrząsach sejsmicznych, śmiercionośnych fal tsunami.
Krótko po nocnych drganiach (3 rano) ruszyła cała rzeka ludzi z przybrzeżnych terenów w kierunku wyższych partii tej najgęściej zaludnionej wyspy Indonezji oraz świata.
Alarm okazał się na cale szczęście fałszywy, ale skala „dzikiej ewakuacji”, przeprowadzanej wszelkimi możliwymi środkami lokomocji najlepiej obrazuje jak wielkie szkody wyrządził strach, który na stałe zamieszkał w głowach i sercach Indonezyjczyków.
by 