Wiadomości Indonezja / Archipelag : Malaria po Indonezyjsku.

indo_2011-09-19_14-56-23_es

Chociaż mamy już XXI wiek, termin „Malaria” wciąż brzmi co najmniej porażająco, kojarząc się niechlubnie z europejskimi podróżnikami umierającymi w gorączce i cierpieniach, gdzieś w ogólnie pojętych tropikach, podczas swoich egzotycznych wypraw na tak zwane krańce świata.

Malaria pojawia się zatem często i logicznie w strefie zainteresowań i obaw Osób wybierających się do Indonezji, która wraz z całym rejonem Azji południowo wschodniej do takich malarycznych tropików się zalicza. I jest w tych troskach sporo prawdy, wszak przezorność raczej nie szkodzi, chociaż z biegiem lat i ta pasożytnicza choroba tropikalna, zdaje się być coraz bardziej do ogarnięcia dla „śmiałków” wybierających się w zagrożone zarażeniem rejony świata.

malaria-swiat

W przypadku archipelagu febra, jak kiedyś zwano malarię, nie jest na szczęście zagrożeniem kardynalnym, jak ma to dla porównania miejsce w centralnym pasie afrykańskim. Tym nie mniej, nie można zagadnienia bagatelizować i warto mieć je pod lupą przemieszczając się po indonezyjskich wyspach.

Chociaż na mapkach światowej organizacji zdrowia Indonezja traktowana jest jako jedna jednostka terytorialna, gdzie zagrożenie malarią określa się ogólnie jako średnie, by lepiej poznać temat, warto wczytać się w lokalną mapę, rozbijającą republikę i występowanie malarii, na poszczególne prowincje.

Widać na niej, iż większa część stołecznej Javy jest absolutnie wolna od malarii, podobnie jak popularna wśród turystów Bali, Sumatra i spora część Sulawesi (Celebes).

Print

Nieco gorzej jest natomiast dalej na wschód republiki. Do najbardziej malarycznych rejonów Indonezji zaliczają się prowincje Papua i Papua Zachodnia, położone po indonezyjskiej stronie Nowej Gwinei. Są to w zasadzie jedyne regiony Indonezji, gdzie podczas trekkingów warto rozważyć profilaktyczne stosowanie antymalarycznych środków farmaceutycznych (malarone) . W pozostałych zakątkach Indonezji wystarczą dobre, lokalne kremy odstraszające komary, tym bardziej że odstraszając natrętne owady, chronią również przed gorączką denga 🙂

Piotr Śmieszek

Facebooktwitterredditpinterestlinkedinmailby feather

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*