Jawajski stożek wulkaniczny Merapi robi się coraz „gorętszy”. Od ponad 2 tygodni wzrasta aktywność tego oddalonego zaledwie 20 do Yogyakarty wulkanu.
Według obliczeń naukowców Merapi jest w chwili obecnej najbardziej aktywnym wulkanem w całej Indonezji.Jego cykl przebudzeń to 10 do 15 lat. Z powodu dotychczasowej regularności tego ziejącego dymem stożka bierze się drobne zaskoczenie obecnym stanem rzeczy. Poprzednia potężna erupcja miała bowiem miejsce dopiero co w 2006 roku.
Obecnie góra znajduje się w fazie „STANDBY” co oznacza, iż jest o włos od erupcji.
Konsekwencją tego jest postawienie w stan gotowości wojska i policji jak również rozpoczęcie przygotowań do ewakuacji ludności z najbliższego otoczenia góry.
Szacuje się, iż na ewakuację gotowych być musi około 40 tysięcy mieszkańców okolicznych wiosek.
W okolicach miejscowości Sleman akcję przenoszenia mieszkańców w bezpieczne rejony rozpoczęto już w poniedziałek rano.
Naukowcy mają nadzieję, iż tegoroczna erupcja będzie miała charakter gwałtowny lecz krótkotrwały, co wbrew pozorom jest bardziej bezpieczne dla otoczenia góry.
Erupcje ciągnące się w czasie jak ta z przed 4 lat powodują podgrzewanie się gazów wewnątrz góry, co w efekcie prowadzić może między innymi do trzęsień ziemi.
W 2006 roku krótko po takiej właśnie erupcji okolice Yogyakarta nawiedziło największe w ostatni m czasie trzęsienie ziemi.
Pod gruzami, głównie w okolicy Bantul zginęło wówczas kilka tysięcy ludzi.






