Aktywna postawa jawajskiego wulkanu Merapi przynosi wymierne straty nie tylko Yogyakarcie.

 

Ciągnąca się od 2 tygodni wzmożona aktywność stożka wulkanicznego Merapi, powoduje kolejne straty. Obok tych najsmutniejszych, liczonych w ilości ofiar ludzkich, pojawiają się również ekonomiczne konsekwencje ziejącej dymem i popiołem góry.Sytuacja jaka wytworzyła się po kolejnych weekendowych erupcjach wulkanu Merapi, przekłada się na wiele dziedzin życia, wykraczających poza dotknięte katastrofą tereny Jawy Centralnej.

Z pewnością jedną z nich, najbardziej odczuwająca przeciągające się od 2 tygodni emisje pyłów wulkanicznych w rejonie miasta Yogyakarta, jest turystyka.

Po czarnym piątku po raz drugi zamknięto wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO, świątynię buddyjską Borobudur.

Według szacunków zarządu kompleksu świątynnego, straty z tego tytułu można liczyć w dziesiątkach milionów rupii.

Z pewnością można przyjąć, iż jest to rząd 50 mln (5,5 tysiąca USD) dziennie.

Również według raportów z najczęściej uczęszczanych atrakcji turystycznych w obrębie samej Yogyakarty, wynika iż drastycznie spadła liczba zwiedzających. Ogrody Sułtana Tamansari, w granicy staromiejskiego Kraton’u – odwiedza obecnie 90% mniej turystów niż można by szacunkowo zakładać.

Kolejna gałąź życia codziennego która została drastycznie przyprószona przez sypiący się od 10 dni pył wulkaniczny, to loty komercyjne nad Jawą plus do i z Yogyakarta i Solo.

Loty międzynarodowe Air Asia z Kuala Lumpur i Singapuru do Yogyakarty zawieszono już w sobotę.

Następnym posunięciem było zaprzestanie obsługiwania lotów krajowych przez indonezyjską Garudę i Sriwijaya Airlines.

Kryzys wulkaniczny w lotnictwie cywilnym dotknął nawet stołeczną Dżakartę, która wykreśliła z rozkładu lotów kilka międzynarodowych połączeń : Emirates Airlines, Philippine Airlines, ValuAir, Cathay Pacific, JetStar i Japan Airlines.

Mówi się również o możliwej ingerencji w rozkład lotów Lufthansy, Brunei Airlines i KLM.

W obliczu tych wydarzeń pod znakiem zapytania staje najbliższa wizyta Baraka Obama w Indonezji. Prezydent USA zamierzał odwiedzić swoje „dziecięce strony” podczas obecnego azjatyckiego tourne.

Jeżeli doszło by do jej odwołania, była by to absolutna ironia losu. Jest to już 3ci termin, po odwołaniu dwóch poprzednich jaki podała administracja Prezydenta Obamy.

Dwa poprzednie wykreślono z prezydenckiego grafiku z przyczyny między innymi klęski wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej.

Biały Dom jak do tej pory nie wydał oświadczenia by obecna wizyta stała pod znakiem zapytania.

 

Facebooktwitterredditpinterestlinkedinmailby feather

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*